Forum  Strona Główna

 22.03.2011r. - Trening wyścigowy 1500m z Zenką.

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Eviline




Dołączył: 13 Gru 2011
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:14, 02 Sie 2012    Temat postu: 22.03.2011r. - Trening wyścigowy 1500m z Zenką.

Łaziłam po pokoju co jakiś czas wyglądając przez okno na padok gdzie przebywał obecnie mój Wiśniowy. Ogier stał z boku podczas gdy jego towarzysze szaleli galopując i strzelając baranki. Przygryzłam dolną wargę. Tak już było od kilku dni. Nawet nie próbował się zapoznać czy włączyć do zabawy. Stał po prostu z boku i ignorował konie które do niego podchodziły. Westchnęłam cicho kręcąc głową. Przebrałam się w strój zbiegając na dół. Nawet nie zatrzymałam się by założyć buty. W końcu po co skoro można je założyć wręcz biegnąc. Wyszłam ze stajni która była niemalże pusta dobiegając szybko do padoku. Zawołałam swoją Wiśniową pociechę. Ogier gdy tylko mnie usłyszał od razu podniósł łeb i zerwał się do galopu zatrzymując się tuż przed ogrodzeniem. Uśmiechnęłam się klepiąc go po szyi. Wyprowadziłam go przypinając mu uwiąz i chwilę później dając mu jego końcówkę do pyska. Ruszyłam w stronę stajni wiedząc że nie zwieje. Poruszał się koło mnie jak zwykle tańcując ile wlezie.
- To co? Przebiegniemy się trochę? - Zapytałam wesoło na co karosz mi odpowiedział rżeniem. Zaczęłam biec a ogier przeszedł do kłusa unosząc wysoko nogi i ganaszując się. Gdy znaleźliśmy się w stajni przypięłam go do dwóch uwiązów.
- Stój spokojnie Młody. - Poklepałam go wychodząc do siodlarni gdzie wygrzebałam jego sprzęt wraz z kuferkiem ze szczotkami. Wróciłam kładąc to wszystko ostrożnie i zabierając się do czyszczenia. Standardowo dałam mu jedną szczotkę bo już zaczął się kręcić. Przeczyściłam jego sierść, rozczesałam grzywę i wyczyściłam kopyta. Przeszłam do siodłania. Poszło gładko choć trochę się wiercił przy zapinaniu popręgu i zaczął przebierać niespokojnie kopytami jednak uciszył się po krótkim czasie. Założyłam mu ogłowie po czym poklepując wyprowadziłam ze stajni. Oczywiście z tym był problem bo nie dość że ogier rżał jak opętany i się popisywał to jeszcze jak zobaczył Zen to stanął jak wryty rżąc do niej i tańcząc jak idiota. Starałam go jakoś sprowokować czy namówić do pójścia dalej ale on nic. Mruknęłam do siebie kilka przekleństw rzucając po chwili.
- Wariacie uspokój się i chodź. - Szarpnęłam go lekko a on dalej swoje. Nagle zobaczyłam Dei która nam się przyglądała. Rzuciłam do niej.
- Cześć. Poćwiczysz z nami?
- Hej. Mogę poćwiczyć chociaż chciałabym się ścigać a jeśli on tak będzie stał to wątpię że coś z tego wyjdzie. - Zaśmiałyśmy się a Dei wyciągnęła Zenkę informując nas byśmy poszli na tor. Cudem wyprowadziłam Wiśniowego i na zewnątrz na niego wsiadłam. Pogoda była piękna i nawet ciepła. W końcu dziesięć stopni i słońce chociaż ten wiatr... Kłusem tanecznym dotarliśmy na tor się rozgrzewając. Dei z Zenką przyjechały jakieś piętnaście minut później. Po rozgrzewce poprosiłyśmy kogoś kto nam tu się pałętał by nam pomógł. Gdy konie już były w bramkach Wiśniowemu nie przeszło popisywanie się przed Zenką. Rżał, kopał i skakał niemalże nie koncentrując się na drodze. Jednak gdy bramki się otworzyły popędził przed siebie wyprzedzając Zenytte która specjalistycznie nie wyrwała się do przodu tylko biegła wolniej zachowując siły. Młody dziwiąc się sporo zwolnił do tempa Zenki biegnąc z nią kopyto w kopyto normalnie szczęśliwy. Nie było problemem dla niego przebiegnięcie 1000 metrów takim tempem. Nie zwracał na to uwagi. Wpatrywał się w klacz jak zaczarowany a ja zaś byłam rozdrażniona do granic możliwości. Co za ogier... Mały irytujący Wiśniowy na końcu instynktownie przyśpieszył co mnie zaskoczyło dopóki nie zauważyłam że specjalnie galopuje równo z Zen. Poczułam znajome wyciąganie się pode mną jego ciała i to niezwykłe przyśpieszenie. Uderzyło mnie znajome uczucie pełni adrenaliny. Szli łeb w łeb niemalże do końca jednak co nie było zaskoczeniem Zenka wyprzedziła go na końcówce i wygrała ten ćwiczebny wyścig o pół długości. Co się później okazało że z czasem 1’23”. Zaś Potok przybiegł chwilę po niej z czasem liczącym 1’24”. Pojechałyśmy odstawić konie i zająć się kawą z ciastkami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Boks VII / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gRed v1.3 // Theme created by Sopel & Programosy
Regulamin