Forum  Strona Główna

 10.01/14.01 - Przygotowanie do startów w skokach P

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Chocky
Administrator



Dołączył: 08 Mar 2011
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: polska

PostWysłany: Sob 12:44, 14 Sty 2012    Temat postu: 10.01/14.01 - Przygotowanie do startów w skokach P

10.01.2012r.
Kiss Me zaczyna być wiekową kobyłką. Coraz mniej czasu zostaje nam na starty w wyższych klasach, tak więc postanowiłam że bierzemy się konkretnie do roboty. Serię treningów zaczniemy od skupienia się nad najazdami, czyli rytmem i wyprostowaniem. Prócz tego dorzucimy pracę nad elastycznością na koziołkach. Zerwałam się rano na nogi, by wcześniej obrobić stajnie i móc popędzić na halę. Przygotowałam ją i pojechałyśmy na trening. Rozgrzewka standardowo w stępie i kłusie, dużo wolt i drągów; pojedynczych, kilku, po łuku, czy też szerokich. No i cavaletti, tak samo jak drążki. Zagalopowano i już w rozgrzewce w tym chodzie pilnowanie tempa, cały czas jednostajne. Skakałyśmy 110, pilnowałam rytmu najazdu, by było spokojne, by klacz nie rwała do przodu, jak to czasami jej się zdarzało. Delikatne wybicia, miękkie lądowania. Spisała się. Poklepałam, rozstępowałam i wsiadła na chwilę moja pomocnica, Magda.

11.01.2012r.
Dzisiaj na pierwszy ogień idą szeregi i różnego rodzaju linie, powiększane do 115cm. Rozprężyłam ją standardowo, tym razem dokładając lotne i ciasne zakręty w galopie. Kiss była dzisiaj bardzo skoncentrowana na pracy, co bardzo mnie cieszyło. Szybko reagowała na moje "prośby", chętnie szła do przodu. Zaczęłyśmy więc skakać, zaczynając od 60 cm. Wysokości powoli przestają być dla niej problemem, ba, nawet ratuje mnie w niepowodzeniu najazdu! Tak samo zrobiła przy wolno stojącej sto dziesiątce, wybijając się tak potężnie (zły najazd), że straciłam równowagę i klapnęłam tyłkiem o siodło, ponieważ wyleciały mi strzemiona. Po wylądowaniu opadłam na jej bok, prosząc ją o zatrzymanie głosowo. Klacz czując, że coś nie tak przeszła do stępa. Przydają się na coś te komendy głosowe. Zaczęłyśmy pracę właściwą, najeżdżając na pierwszy szereg: stacjonata 90, dwie foule, stacjonata 100, trzy foule, stacjonata 110. Później skok wyskok do 110cm, wyłamanie. Powtórka jednak wyszła, więc popracowałyśmy na liniach.

12.01.2011r
Straszaki i zakręty, krótkie najazdy. Niezbyt udany trening, z racji na późną porę i moje zmęczenie. Dzisiaj chciałam popracować nad czymś, co nas boli. A właściwie mnie. Głównie te przeklęte zakręty. Jeździłam dużo na woltach, między przeszkodami, w pełnym parcourowym tempie. Nie najgorzej, jednak była nieco ospała. Zaś gdy przyszło do najazdów z krótkich odległości i ciasnych zakrętów, czułam się niczym na krowie. Wyłamywała, zrzucała, była fe. Po raz enty, próbując ją zmusić do skoku zrobiła przepiękną stopę, z głową na dole, stanęła wysokiego dęba, uciekając w bok i zostawiając mnie tym samym na drągach. Właściwie, to złamałam tego jednego drąga swoim ciałem. Ała. Michał widząc mnie leżącą na ziemi, pod złamaną belką przybiegł z widowni, zostawiając nawet wystraszoną Kiss Me. Na całe szczęście nic mi nie było i wsiadłam raz jeszcze. Chwila aby się uspokoić, i najazd na tą samą przeszkodę. Tyle że spokojnie, opanowanym galopkiem. Przed przeszkodą bat i mocna łyda, więc skoczyła. Reszta treningu już ok, udało nam się przejechać kilka razy tę przeklęte przeszkody po ciasnych najazdach. Straszaki okej, niczego się nie bała.

13.01.2012r.
Dziś kontynuacja ciasnych zakrętów i parcour 110cm. Z tym, że nie skończyłam na przeszkodzie i pracowało nam się o wiele lepiej. Porządne rozprężenie, dużo galopad i w nich coraz ciaśniejszych wolt. Wczorajsza porażka sprawiła, że dzisiaj było naprawdę super i mogłyśmy przejść do parcouru 110. Była skupiona, chętnie oddawała skoki. Jedna zrzutka na jedynce, za mało impulsu. Potem poprawione i parcour na czysto. Jestem bardzo zadowolona i myślę, powoli możemy szykować się do N.

14.01.2012r
Jazda luźniejsza, bez dużej ilości skoków. Początek mogę powiedzieć, że ujeżdżeniowo, poćwiczyłyśmy sobie lotne i przejścia. Trening wysokościowy, zaczynając od 90 do 130. Chciałyśmy sprawdzić jak poradzi sobie w wyższych klasach. Mała ma na szczęście duże możliwości, dobrą technikę skoku i przefruwała nad tymi 130. Czyli co? Trenujemy dalej! Mam konia złotko <3


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Chocky dnia Sob 12:57, 14 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Boks II / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gRed v1.3 // Theme created by Sopel & Programosy
Regulamin