Forum  Strona Główna

 Trening ujeżdżeniowy L by Bix

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Bix




Dołączył: 22 Gru 2011
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:17, 25 Gru 2011    Temat postu: Trening ujeżdżeniowy L by Bix

Tak jak mówiłam, tak zrobiłam. Zaraz po lonży z Bumem, wzięłam sprzęt Mary i poszłam do jej boksu. Niby to jej drugi dzień tutaj, ale myślę, że się dobrze zaklimatyzowała, więc dzisiaj potrenujemy dresaż. Ona stworzona do wyścigów, ale nie mamy tutaj toru. A ona ostatnio była bardzo grzeczna jak jeździłam na oklep. Strasznie kręciła się w boksie, miała dużo energii, cóż się dziwić spała jakieś 15 godzin oO. No dobra przypięłam ja na dwa uwiązy i zaczełam czyszczenie. Szukając zgrzebła nagle zorientowałam się, że kara ma je w pysku oO. Ten kobył mnie pewnie jeszcze nie raz zadziwi. Mocno trzymała je zebami, nei chciała oddać, uważała to za zajebistą zabawę.
- Biix, Bixx, gdzie jesteś - do stajni weszła Carrot
- Tuu, ta menda nie chce mi zgrzebła oddać (Mara rży)
- Hahahha, to kara, że mi nie powiedzialaś, że już mam się szykować (Mara kiwa głową)
- Ej Ty zapomniałaś już o tym, że jestem twoją Panią ? XD Kurde Carr sory, jestem zabiegana, i trochę nieprzytomna bo dzisiaj zjadłam tylko kubek suchych płatków i wypiłam szklankę kranówy . XD
- O jaaa, zapomniałam, Ci powiedzieć, że lodówka wysiadła, ale już działa, całe jedzenie było na parapecie <lol2>
- Kurwa, po treningu idę jeść *.* !
- Dobra, dobra czyść ją, a ja idę zająć się Carusem.
- *rzuca sianiem w Carrot* Jeszcze się policzymy za tą lodówkę !
Udało mi się w końcu zabrać zgrzebło Marze i przystąpić do czyszczenia, niby kare to brudu nie powinno być widac, ale gówno prawda ona była cała okurzona Oo. Dobra jak kuźwa bob budowniczy da radę to ja też. Szuruuburu, szuruburu, - ale mnie wali. Nie no to niedobór białka ! <lol2> Ja chcę jeść ! XD Wyjęłam z kieszeni cukier niby miał być dla Mary, ale nie zasłużyła, a ja jestem głodna.
- No co się tak mnie patrzysz *Mara robi maślane oczy * - Dobra masz, i tyle było z mojego deseru x.x Czyszczenie potrwało jeszcze 15 minut, ja ubieram jej ogłowie, potem czaprak i siodło, a tu Carrota wchodzi już gotowa.
- Już ?!
- Noo, ale się mulisz z tym
- Ej cicho .
- Ty mnie nie uciszaj !
- Booo ?Very Happy
- Bo zacznę śpiewać
- Ouh to ja już nic nie mówię XD
Wyprowadziłam Marę z boksu i poszłyśmy z klaczą tuż za Carrot prowadzącą ogiera w bezpiecznej odległości. Caruso jarał się nową koleżanką i ciągle odwracał łeb w jej stronę. Na ujeżdżalni pusto.
- Ale mamy dzisiaj szczęście, nie Mara, takie luksusy to tylko w achorze, znaczy do czasu, aż nie założę swojej stajni hyhy ^
Podpięłam popręg i już chciałam wsiąść, ale Carrot się na mnie dziwnie patrzyła to się pytam o co jej chodzi.
- Carrot ?
- tak ?
- o co ci chodzi ?
- tak patrzę co Ty robisz ?
- no zamierzam wsiąść ...
- ale
- tak
- z prawej strony ?
- ahahahahah, upsik zapomniało mi się ^ (Carrot ma popizgane)
Dobra wsiadłam, Mara nie chciała ustać w miejscu, więc pozwoliłam jej stępować na długiej wodzy, a ja w tym czasie wyregulowałam strzemiona i wygodnie usadowiam się w siodle. Postanowiłyśmy, że rozgrzewkę wykonamy w zastępie a co. Caruso na przodzie, by nie jarał się za bardzo tyłkiem Mary, a my zaraz za nim. Jechałyśmy na lewą rękę stępem swobodnym, po jednym okrążeniu pozbierałyśmy konie i zmieniłyśmy kierunek przez półwoltę. Podczas kolejnego okrążenia w każdym narożniku wykonywałyśmy wolty o dość dużej średnicy. Mara nie chciała iść posłusznie wyrywała mi się do przodu, chciała kłusować. Kolejna zmiana kierunku tym razem po przekątnej, okrążenie i dwie serpentyny pod rząd. Stwierdziłyśmy, że pora się rozdzielić. Umówiłyśmy się, że Carrot będzie jeździć po zewnętrzej na prawą rękę stronie hali, a ja po wewnętrznej na lewą. Dojechałam do narożnika, dodałam Nightmare łydki, a ta posłusznie zakłusowała. Niestety poleciała zbyt szybkim tempem, wiec lekko odchylając się do tyłu skróciłam wodze w celu spowolnienia jej ruchów. Teraz już było dobrze. Kłusowaliśmy dalej, spojrzałam na Caruso, Carrot radziła sobie z nim bardzo dobrze, ogier posłusznie wykonywał wszytskie jej polecenia, łypiąc czasem okiem na Marę. Nagle zrobiło się mi jakoś lżej na pysku, oo ale super kara odpuściła i się rozluźniła, więc przyszedł czas na potrenowanie skracania i wydłużania wykroku. Dałam znak Carrot, że wjeżdżam na zewnętrzną długą ścianę, a ona wjechała do środka wykonując wolty. Najpierw wydłużenie... Night przypomniało się o jej wyścigowej naturze i jak mi wytrzeliła galopem to jej zatrzymać nie mogłam, aż do następnego zakrętu x.x Na krótkiej ścianie ją skróciłam, niestety znowu zrobiła się sztywna i podniosła łeb. A po zakręcie znowu dodałam łydki by wydłużyć. Noo teraz poszło dobrze, aż Carrot przystanęła i zaczęła mnie klaskać, czym Caruso zadowolony nie był i zaczął jej brykać. Obie w śmiech. No mała, teraz wolniej, A potem znowu szybciej, no brawo. Teraz szło już gładko. Widzę, że Carrot już galopuje, to stwierdziłam, że ja też to zrobię. Ale najpierw chwila odpoczynku stępem, ale aż tak się lenić nie będziemy, oj nie, w każdym narożniku podczas okrążenia robiłyśmy ciasne wolty. Potem zakłusowanie i z powolnego kłusa, na zakręcie do galopu. Na początku nawet ok, ale gdy tylko jej lekko odpuszczałam, to dostawała głupawki i nie chciała zwalniać. Niestety trochę się naszarpałam zanim się uspokoiła, ale nie miałam innego wyjścia ;c Potem kolejne zagalopowanie, ale na złą nogę. 'Kurwa' wymsknęło mi się XD Do kłusa, zmiana kierunku przez półwoltę, potem pół okrążenia hali, kolejna zmiana kierunku i kolejne zagalopowanie w tym samym miejscu co poprzednia. No, mała brawo, teraz było świetnie nie pędziła, odpuściła i galopowała równym rytmem. Porobiłam kilka ćwiczeń z tym chodzie, potem do kłusa. 'Na dzisiaj Ci już starczy tego galopowania' pomyślałam, i zaczęłam wykonywać przeróżne ćwiczenia w kłusie.
- Carrot, staniesz na Carusie ?
- Coo <lol2> ?
- No się pytam czy na nim staniesz ? XD
- Ale, że na siodle ?
- No chodzby
- Eee w sumie nigdy nie próbowałam, ale mogę spróbować
Zatrzymałam Marę i patrzyłam jak Carrot dzielnie wspina się po siodle. trzymając ogiera za wodze.
- Uhuhuhuh
- Jestem ! - krzyknęła Carr nie myśląc o konsekwencjach, Caruso się przestraszył i ruszył kłusem <lol2> A ona biedna wylądowała na ziemi
- Nic Ci nei jest ? XD
- Nie, ale weź złap mi konia ! - Nie trzeba było go łapać bo srokacz sam podbiegł do Mary.
- Hahhahaha, dobra wsiadaj stępujemy i wracamy do stajni. I tak zrobiłyśmy odstępowałyśmy konie na luźnej wodzy i wróciłyśmy do stajni gdzie wyczyściłyśmy konie i poszłyśmy jeść *.* czekając na przybycie Deika.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Park Pamięci / klacz Nightmare [*] / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gRed v1.3 // Theme created by Sopel & Programosy
Regulamin