Forum  Strona Główna

 8.07.2011r - Przyjazd do Cavalcade

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Chocky
Administrator



Dołączył: 08 Mar 2011
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: polska

PostWysłany: Pią 17:06, 08 Lip 2011    Temat postu: 8.07.2011r - Przyjazd do Cavalcade

To już dzisiaj. Stłumiony dźwięk wibracji telefonu dotarł do moich uszu, rozbudzając mnie. Przetarłam dłonią zaspane oczy i uniosłam się, chcąc rozejrzeć po pokoju w którym panował półmrok. Promienie słońca, które nieśmiało zaglądały poprzez żaluzje oświetliły twarz Adrenaline. Dziewczyna z cichym westchnięciem przewróciła się na bok, kontynuując drzemkę. Oj, kochana. Nie ma tak dobrze. Pomyślałam i już po chwili ściągałam z niej puchową kołdrę, za co przywitała mnie groźną miną. Zerwała się jednak z łóżka niemal tak szybko jak ja, wsuwając stopy do puchowych kapci w kształcie hello kitty. Uśmiechnęłam się złośliwie na ich widok. Rzuciłyśmy okiem na resztę ekipy Exodusa, która pozostawała ciągle w objęciach Morfeusza. Zeszłyśmy z krętych schodów wprost do kuchni. Przeciągnęłam się jeszcze, zaraz podchodząc do lodówki by naszykować śniadanie i prowiant na drogę.
- Jak się spało? Ostatnia noc w tym miejscu, szkoda opuszczać dziewczyny... - Mruknęłam, pakując kromki w papierowe torby.
- Szkoda, ale robimy to na cześć Cavalcade! - Adrenaline nie brakowało jednak nigdy entuzjazmu, widocznie wizja mojej przydomowej stajni rozochociła ją na tyle, iż chciała się już w niej znaleźć. W milczeniu zjadłyśmy bułki z nutellą, zaraz zgarniając rzeczy rozwieszone na oparciach krzeseł i udając się do różnych pomieszczeń, by je odziać. Wróciłam do przedpokoju, gdzie stała reszta moich rzeczy spakowana w walizkę i torbę podróżną. Poprawiłam nogawki obcisłych jeansów, naciągając na stopy znoszone trampki. Zaraz dotarła do mnie moja towarzyszka i pogrążone w rozmowie ruszyłyśmy w stronę stajni. Na miejscu konie powitały nas chóralnym rżeniem. Uśmiechnęłam się do dziewczyny smutno, na co tylko wzruszyła ramionami. Rozstałyśmy się, każda ruszając w kierunku boksu swojego podpiecznego. Zacmokałam kilkakrotnie w stronę Arizony, a ta tylko parsknęła do mnie "zwrotnie". Wsunęłam się do jej boksu, a izabelka trąciła pyszczkiem kieszeń moich spodni, wyczuwając tam miętowego smakołyka. Podałam go jej na płaskiej dłoni, a ona schrupała go ze smakiem. Przejchałam dłonią po jej szyji, zostawiając krótkie cmoknięcie na jej chrapach. Po chwili czułości jednak założyłam posuwistym ruchem skórzany kantar z doczepianym futerkiem naturalnym na jej głowę, a do metalowego kółeczka dopięłam uwiąz. Usłyszałam cichy jęk Adre, a zaraz po tym przeraźliwe krzyknięcie "Respekt! Do cholery! Stój". Postarałam się nie roześmiać, wiedziałam bowiem jakim temperamentem został obdarzony ogier. Wyprowadziłam mojego kucyka na zewnątrz, przywiązując do rurki i zaczynając szczotkować jej ciałko. Na szczęście, ułatwiła mi pracy nie tarzając się po wczorajszej kąpieli. Riri widząc mnie taszczącą ochraniacze transportowe, przekrzywiła szlachetną główkę w bok.
- Wracamy do domu, maleńka - Wytłumaczyłam jej, zakładając ów ochraniaczki na jej nogi i ogon. Na podjeździe do Exodusa już po chwili pojawił się spory pojazd do transportu koni, niegdyś przerobiony z ciężarówki. Nie była to jednak zwykła naczepa, tylko wyremontowany, dość ekskluzywna "ciężarówka" którą transporotwano konie z jednego końca Polski na drugi - jak opowiedział mi starszy mężczyzna. Podrapałam się po głowie, bowiem zdziwiło mnie ów cacko. Zamawiając transport powiedziano mi, iż przyślą nowoczesną bukmanę na kilka koni. Zgodziłam się, oczami wyobraźni widząc przyczepę i starego pikupa. Nie kłócąc się jednak, zapłaciłam umówioną sumę i zniosłam mój bagaż. Dwóch mężczyzn wniosło nasze walizki do środka, zabespieczając przed podróżą.
- Wow, myślałam że zamówiłaś zwykły transport, taki którym wozi się konie zakupione za niewielką sumę horsesów, a nie za kilkanaście tysięcy! - Adrenaline klasnęła w dłonie podekscytowana, więc nie chciałam wyprowadzić ją z błędu, że to czysty przypadek. Zniosłyśmy sprzęt naszych koni, upychając je do szafek temu przeznaczonych, siodła wieszając na zabespieczonych wieszakach. Rozejrzałam się po wnętrzu ciężarówki, oglądając stanowiska. Było ich 6, reszta ciężarówki to szafki, szafeczki i stolik z krzesłami. Gdy wyszłyśmy, drzwi domu otworzyły się i wyszła z nich Rustler w swojej piżamie w króliki, zapewne słysząc hałas. Widząc transporterkę wypowiedziała nieme "wow". Nie chcąc tracić czasu, zapakowaliśmy konie. Najpierw weszła Arizona, wabiona wiadrem z owsem. Z Respektem było jednak więcej problemu. Cholera zaparła się nogami i ni to w tą, ni w drugą stronę nie chciała wejść. Adrenaline, zdenerwowana, przekazała uwiąz starszemu mężczyźnie, gdy od 10 minut zachęcał ją pomocą i doświadczeniem. Ano. Wprowadził go. Za pierwszym podejściem. Pożegnałyśmy się z dziewczynami i końmi, wsiadając do naszego pojazdu. W lusterkach ciężarówki Exodus malał, malał - aż całkowicie znikł. Podróż trwała około półtorej, dwie godziny. Co chwilę zerkałam na monitorki z kamery, czy konie żyją i mają się dobrze. Arizona skubała siano, a Respekt machał głową na boki, co chwila unosząc zadnią nogę. Gdy zajechaliśmy na miejsce, Adrenaline spała. Obudziłam ją entuzjastycznym "Jesteśmy na miejscu" na co zachichotała i przytuliła mnie. Najpierw wyciąłyśmy rzeczy i podstawiłyśmy pod drzwi domu, a pudła i siodła zaniosłyśmy do siodlarni, podziwiając pracę budowlańców nad wnętrzem stajni. Było zdecydownie pięknie! Z wyprowadzeniem koni nie było żadnego problemu, więc już po chwili stępowały bez ochraniaczy po maneżu, rozglądając się zaintrygowane. Po około 30 minut spaceru puściłyśmy je na dwa oddzielne pastwiska, Ari na mniejszy - tuż przy stajni, Res na większy wśród drzew i poszłyśmy uczcić pierwszy dzień w Cavalcade!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Park Pamięci / klacz Arizona [*] / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gRed v1.3 // Theme created by Sopel & Programosy
Regulamin