Forum  Strona Główna

 29.08.2011r - Lonża z drągami, wracamy do formy

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Chocky
Administrator



Dołączył: 08 Mar 2011
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: polska

PostWysłany: Wto 0:35, 30 Sie 2011    Temat postu: 29.08.2011r - Lonża z drągami, wracamy do formy

Dnia dzisiejszego zaplanowałam dla Havanny lonżę z kilkoma drągami z kłusa, dodanie spokojnego galopu. Klacz wraca do formy, mogłaby już śmiało chodzić pod siodłem, jednak mi specjalnie się nie spieszy. Chcę ją odpowiednio do tego przygotować, zbudować mocniejszą wieź. Ale na razie siedziałam w kuchni z kubkiem ciepłej kawy, przeglądając prenumeratę jednej z końskich gazet. Kręcone, nieco rozczochrane włosy rozsypały mi się po ramionach, a na policzkach malowały zdrowe rumieńce. Ponadto nadal byłam ubrana w swoją pseudo piżamę, czyli koszulkę z podobizną konia i krótkie, granatowe spodenki. Ziewnęłam szeroko, spoglądając na wejście do owego pomieszczenia. Drzwi uchyliły się, a w nich ukazała się sylwetka Michała. Automatycznie odgarnęłam włosy do tyłu, uśmiechając się kącikiem warg. Odwzajemnił go, tyle że znacznie szerzej.
- No, cześć. Jak się spało? Zdążyliśmy nakarmić konie z Adre, w stajni taka jedna kara panienka się o Ciebie pytała - Pokazał koniec języka w dziecinnym geście, a ja próbowałam nie zaczerwienić się bardziej, aniżeli to wypadało. Nie udało się. Było mi głupio. Bardzo głupio. Chyba zaspałam dzisiaj do pracy, lecz jak widać reszcie to zdecydowanie nie przeszkadzało.
- Przepraszam... Wczoraj źle się poczułam... - Próbowałam się wytłumaczyć, lecz ten mi nie pozwolił. Zatkał mi usta, kładąc na nich palec wskazujący. Chyba na niego zezowałam, bo wybuchnął śmiechem. Pocałował mnie delikatnie w policzek, wziął jabłko i wyszedł. Aha. Co to, do cholery miało być! Jest moim pieprzonym pracownikiem i...ma najcudowniejsze dołeczki na świecie. Chocky! Ogarnij! Zła na siebie, wyszłam do stajni i ruszyłam wprost do boksu moich kobyłek. Najpierw odwiedziłam Arizonę, wrzucając jej do żłobu pokrojoną marchewkę i ucałowywując pyszczek, potem śmignęłam do Havanny. Przywitałam się z nią i poczęstowałam warzywem. Popieściłam ją trochę między ganaszami, później nałożyłam na pyszczek kantar, dopięłam uwiąz i wyprowadziłam na myjkę. SOON.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Park Pamięci / klacz Havanna [*] / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gRed v1.3 // Theme created by Sopel & Programosy
Regulamin