Forum  Strona Główna

 8.04.11r.-podstawy dresażu L, ćwiczenia na czworoboku

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Adrenaline




Dołączył: 08 Lip 2011
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Słupsk ;D

PostWysłany: Sob 20:44, 23 Lip 2011    Temat postu: 8.04.11r.-podstawy dresażu L, ćwiczenia na czworoboku

Kiedy rano się obudziłam, najpierw usiadłam na łóżku i zamrugałam oczami, potem się uszczypnęłam i miałam ochotę ryknąć z bezradnością, ale na szczęście zakryłam sobie usta dłonią. Za oknem leżało 10 cm. śniegu, a do tego padały ogromne, kolejne płaty.
-No nie.! Nie, nie, nie.!!! Ja nie chcę zimy.! -patrzyłam ze złością i bezradnością przez okno. Kiedy byłam już ubrana i gotowa, zeszłam na dół, chwyciłam butelkę smakowej wody i wyszłam na zewnątrz. Oczywiście wróciłam się od razu po kurtkę, po drodze schwytałam mój toczek i rękawiczki, po czym wyszłam z domu. Wcisnęłam jedną rękę do kieszeni, a drugą zacisnęłam na pasku od toczka. Kiedy dodreptałam do stajni, westchnęłam z ulgą, bo było tutaj cieplej, łoł, dużo cieplej. Uśmiechnęłam się na widok tego zgrabnego, srokatego łebka wystającego nad drzwiami boksu, rżacego radośnie na powitanie.
-Hej, maleństwo.- przywitałam się z ogierem ciepło, obłapując jego łeb i wtulając się w ciepłą grzywkę. Ogier zarżał cicho. Zapięłam mu uwiąz i poprowadziłam w stronę myjki. Optymistycznie wzięłam ze skrzynki plastikową i gumową szczotkę, po czym zabrałam się za szczotkowanie ogiera. Stał spokojnie, widać, że aromaterapia Rustler zaczęła działać. Z zamyśleń wyrwał mnie odgłosk końskich kroków na podłożu stajni. Po chwili moim oczom ukazała się Zuzka z Inside.
-Hej!- przywitałam się.
-O, cześć.- odparła z uśmiechem. Res jak zwykle musiał pozaczepiać ogiera, wyciągnął głowę i zaczął trącać pyskiem jego chrapy. Oba ogiery stały z nastawionymi uszami, lecz po chwili po stajni roznosło się potężne rżenie i oba konie odkoczyły od siebie jak opażone. Zuzka w ostatnim momencie odkoczyła. Inside zatańczył zadem zarzucając głową na boki.
-Inside.!- upomniała go gniewnie Zuzka.- Co ty wyprawiasz.?
Ogier zaczął kopać nogą o ziemię. Dziewczyna chwyciła go krócej, mruknęła : "Przestań", skinęła na mnie z uśmiechem po czym zniknęła w korytarzu. Res wyjrzał za bułankiem i z ciekawością obserwował stajnię. Wyszczotkowałam jeszcze piach miękką szczotką i wyczyściłam kopyta, które dawał bez problemu. W końcu jeszcze nadałam sierści połysk, z początku mocniej dociskając miękką szczotkę, po czym poprawiając miejsce suchą i świeżą słomą. Ogier dość negatywnie zareagował na polerowanie jego sierści słomą, bo zaczął się kręcić i rzucać łbem.
-Respekt.- upomniałam go głośno, dałam do powąchania słomę, którą ten wziął za jedzenie. Kiedy ogier przestał truptać w miejscu, zaczęłam dalsze polerowanie. W końcu skończyłam, do tego bardzo zadowolona efektem, bo ogier był naprawdę zadbany.
-No! I ładnie.- powiedziałam z uśmiechem. Szybko przyniosłam jego rząd, z delikatnością założyłam siodło i podciągnęłam popręg, potem założyłam mu ogłowie i ochraniacze. W końcu Res był gotowy i ruszyliśmy w stronę hali.


Teraz zamiast śniegu padał deszcz, co za pogoda -.- . Ogier otrzepał się i zaczął kopać w kałużę, co bardzo szybko zauważyłam i ewakuowałam go z tego miejsca xD Kiedy doprowadziłam go na miejsce, był wilgotny, ale nie mokry. Wskoczyłam na siodło i dałam mu czas na wyschnięcie, jednocześnie rozgrzewając. Robiłam wolty i półwolty dla urozmaicenia, wplotła się nawet ósemka. To zbierałam ogiera, to wyciągałam stęp. Szedł energicznie i chętnie, jak zawsze, ładnie brał wędzidło. Poklepałam go i spięłam, ruszając dynamicznym kłusem naprzód. Zrobiłam woltę o średnicy 20m na przy B, działając miękką łydką i pulsacyjnią półparadą. Wygiął się perfekcyjnie, nie tracjąc na prędkości. Poklepałam go i postanowiłam zrobić coś nowego, mianowicie: serpentynę, odbijając od C do H, B, K i w końcu narożnik.

[link widoczny dla zalogowanych]

Ogier szedł miękko, łatwo dzisiaj mi się z nim współpracowało. Miałam go na kontakcie, a on chętnie reagował na pomoce, od czasu do czasu machnął ogonem, przemielił wędzidło w zębach. Po wykonanym zygzaku poklepałam ogiera i pomiędzy A i F odbiłam w stronę F, w lewo. W płynnym ruchu oboje mieliśmy bardzo zgrany rytm. Wolta na B wyszła świetnie, kolejna na E, przy czym odcinek od B > M > C > H > E wykonałam bardzo płynnym i impulsywnym kłusem wyciągniętym. W końcu zebrałam go kółko, po czym przygotowałam się na galop. Usiadłam wygodnie i głęboko, poprawiłam nogi w strzemionach i ruszyłam z narożnika galopem na wewnętrzną. Ogier ruszył spokojnie i miękko. Byłam bardzo dumna z ogiera, że tym razem poszło gładko. Pojechałam miękko po czym wykonałam woltę na H. Chwilę zgubił rytm, zaradł łeb i wypadł zadem.
-Spokojnie. - powiedziałam, zachowując rytm. Kolejna wolta została wykonana na B. Tam wyszła dużo lepiej. W końcu przejechałam przez połowę, zrobiłam połowę koła i zawróciłam na X. Zwolniłam do kłusu, potem do stępa i poklepałam go łągodnie po szyi. Zrobiłam jeszcze kilka przejść: ze stój do kłusu, poszło ładnie. Z kłusu do stój zresztą też. Pochwaliłam go, bo świetnie pracował. Zrobiłam koło kłusem i nakierowałam go na drągi. Najpierw zwolnił i parsknął, a ja pozwoliłam mu obwąchać drągi i przejść przez nie w stępie. Poszło mu dobrze, na niektórych się poślizgnął, ale przeszedł. Potem najechałam z drugiej, tam poszło lepiej, jako drugie podejście. W końcu poszedł kłusem, unosił ślicznie nogi, a ja wyczuwałam momenty, w których musiałam siadać w siodle. Ogier chodził miękko i płynnie. Najpierw najechałam z jednej, potem z drugiej strony. Szedł cudnie. W końcu pozwoliłam mu ochłonąć. Wyjęłam nogi ze strzemion, machałam nimi łagodnie, założyłam na tybinki. Wodze puściłam luźno, a ogier szedł wolno, parskajac i z opuszczoną i rozluźnioną szyją. W końcu zeskoczyłam z siodła, poklepałam ogiera i wtuliłam się w jego rozgrzaną szyję. Stałam tak chwilę, po czym zarzuciłam wodze na ramię i wyprowadziłam konia z wybiegu. Poprowadziłam go pod stajnię, gdzie rozebrałam, wytarłam, żeby się nie przeziębił i zarzuciłam derkę. W boksie jeszcze zrobiłam mu T-touch. Ogier stał spokojnie, przymykając oczy i stopniowo opuszczając szyję. Patrzyłam z ciepłym uśmiechem na ten obraz.
-Wiesz, że jesteś idealny.?- spytałam, na co dostałam odpowiedź w postaci opartego łba o ramię i cichego rżenia.- Najlepszy, jakiego mogłam sobie wymarzyć.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adrenaline dnia Sob 20:49, 23 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Boks I / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gRed v1.3 // Theme created by Sopel & Programosy
Regulamin