Znaleziono 32 wyników

-Wracamy laski - poprowadziłam kawalkadę koni ze stajni, wymachując batem jak szpadą

-My już skończyliśmy - po ćwiczeniach rozluźniających, stępowałam na luźnej wodzy.

Ok, więc my zapylamy. Najechałam kłusem na krzyżaka, galop i skierowałam się na oksera. Stacjonatka, bez problemu, krzyżak tym bardziej. Przed następną przeszkodą energicznie, skok-wyskok. Mocne tempo ...

Uśmiechnęłam się ładnie do Chocky, do Michała i zaczełam kłusować w oczekiwaniu na parkur.

Najechałam na stacjonatkę, a potem na szereg z drugiej strony. Przejście do stepa, poklepanie.

Najechałam na szereg krzyżaczków, coś idealnego, by jeszcze bardziej powyginać konia. Zadowolona, dałam mu chwilę luzu, czekając aż reszta przejedzie.

Słysząc ogromny hałas i krzyk Skrzydlaka, automatycznie wjechałam do środka. I dobrze, za mną niczym parowóz pędziła Sonata. Opanowałam konia na wolcie, a potem najechałam na kolejnego krzyżaka.

Ogier był ładnie rozluźniony, więc dałam mu znów parę minutek stępa. Po tym czasie jeszcze powyginałam go trochę w galopie na drągach, znów przeszłam do stępa, a potem najechałam z kłusa na jakąś kope ...

Zaczęłam robić przejścia kłus-galop, a za chwilę stęp-galop. Nadal robiłam wolty, 10-metrowe, a także czasem wydłużenia. Po ustawieniu drążków, zaczełam na nie najeżdżać.

Robiłam wolty w galopie, zrobiłam też parę lotnych. Poprosiłam Michała o drągi na galop, na razie przejeżdzałam na kole przez jeden samotny.

Po paru minutach stępa, zakłusowałam, najechałam parę razy na podwyższone drągi, zrobiłam woltę i zagalopowałam. Usiadłam w półsiad, by rozgalopować konia.

Dałam młodemu trochę luzu w stępie, jeżdżąc w środku hali i uważając, by nie zajeżdżać drogi dziewczynom.

Wykonywałam najróżniejsze ćwiczenia, jak wydłużenie przed drągami, skrócenie, znów wydłużenie, albo przejeżdżanie wraz z przechodzeniem do stępa, drągi po wolcie. Poprosiłam o ustawienie drągów podwyż ...

Biorąc przykład z innych, zaczęłam najeżdżać na drążki. Pilnowałam tempa, a potem także, by koń schodził na nich głową w dół. Robiłam też przejścia do stępa, jak najbardziej napychając konia na wędzid ...

Odskoczyliśmy, chroniąc zad przed zębami Soni. Chwyciłam ogiera na kontakt i zaczęłam porządniejszą pracę.